Kiedy stajemy się rodzicami po raz pierwszy, wszystko dookoła może nas nieco przerażać. A jednym z tematów, który niektórym świeżo-upieczonym mamom spędza sen z powiek jest pielęgnacja niemowlaka. Nam w takiej sytuacji nie pozostało nic innego, jak razem z ekspertem wziąć tę kwestię pod lupę. Naszą rozmowę z położną POZ – Dominiką Kaczmarek – przeczytasz poniżej. Miłej lektury!
Joanna Andrzejewska: Pani Dominiko, wielu rodziców boi się tematu pielęgnacji maluszków, ponieważ martwią się, że wyrządzą krzywdę swojemu dziecku. Może więc nam Pani zdradzić, jak właściwie powinniśmy dbać o skórę noworodka?
Dominika Kaczmarek: To ostatnio bardzo modny temat, wokół którego urosło wiele mitów. Skóra noworodka jest znacznie delikatniejsza od naszej, przez co szybciej ulega urazom, ale i prędzej się regeneruje. Początkowo pokryta jest mazią płodową (biała substancja, która pokrywa ją jeszcze wewnątrzmacicznie), działającą pielęgnacyjne i ochronnie. Dobrze, by pozwolić jej się po porodzie wchłonąć. Oznacza to, że szorowanie malucha zaraz po urodzeniu nie jest wskazane. W domu natomiast zachęcam do wykąpania dziecka pierwszego lub drugiego dnia, żeby pozbawić go skarbów ze szpitalnej flory. Po kąpieli, gdy prócz niechcianych gości zmyjemy również te dobre bakterie, znów pozwólmy sobie na kangurowanie. Pamiętajmy też, że w czasie pierwszych dni życia pociechy powinno używać się delikatnych kosmetyków i postawić na nawilżenie. Moja rada? Dodajcie do wanienki kilka kropelek olejku ze słodkich migdałów.
J.A.: A skoro o kąpieli malucha mowa, może nam Pani podać kilka złotych zasad, które warto mieć z tyłu głowy, wykonując te czynność?
D.K.: Jak już wspominałam, w mojej opinii kąpiel powinna się odbyć dopiero po powrocie ze szpitala. Wcześniej wykonujemy ją jeśli personel szpitala widzi nieprawidłowości na skórze dziecka lub gdy po porodzie noworodek ma zbyt wiele krwistych śladów na swoim ciele. Pierwsza kąpiel to wyzwanie, ale i gigantyczna przyjemność. Warto, by początkowo dziecko mył tata. Dlaczego? Ma większe, pewne dłonie, a dodatkowo nieco więcej energii, ponieważ nie jest zmęczony porodem.
J.A: Od czego warto zacząć?
D.K.: Najpierw przygotowujemy stanowisko i wszelkie niezbędne gadżety. Dopiero potem szykujemy maluszka. Należy zadbać o dobrą temperaturę pomieszczenia – nieco cieplej niż normalnie, w końcu będziemy mieć małego golasa. Można nieco przygasić światło, by było przyjemniej i łagodniej dla malucha. Woda w wanience powinna mieć 37-38 stopni. Nalejmy jej sporo, tak by dziecko było zamoczone do ramion (pępkiem się nie przejmujemy, wystarczy go po kąpieli osuszyć). Środek myjący dodajemy do wody, nie bezpośrednio na ciało. Noworodka myjemy własną ręką. Odradzam używania gąbek czy myjek, ponieważ są niehigieniczne. By zapewnić większy komfort maluchowi zalecam najpierw przykrycie go tetrową pieluszką i dopiero potem włożenie dziecka do wody. Mokra tetra spowoduje, że nie będzie mu tak zimno. Ręcznik, w który po kąpieli zawijamy noworodka, można położyć na kaloryferze. To kolejny trik, który zminimalizuje ryzyko krzyku z powodu chłodu.
J.A.: Wróćmy jeszcze do tematu kosmetyków. Na jakie produktu postawić w tym przypadku?
D.K.: Im mniejsze dziecko, tym delikatniejsze kosmetyki należy wybrać. Nie bójmy się produktów dla noworodków, ale kupujmy je rozsądnie. Co to znaczy? Na początek postawmy na te od pierwszego dnia życia, ze stosownym atestem. To, że kosmetyk jest naturalny nie jest jednooczne z tym, że można go stosować u dziecka, o czym często zapominamy w naszym pędzie ku ekologii. Weźmy pod uwagę, że skoro skóra noworodka jest cieńsza, to bardziej przepuszcza substancje aktywne w głąb, dlatego wszelkie produkty które stosujemy muszą być przeznaczone dla dzieci od pierwszego dnia życia. Zasada „mniej znaczy więcej” sprawdza się idealnie. Dodam jeszcze, że warto trzymać się jednej serii kosmetyków. Potrzebny będzie nam żel do kąpieli, balsam, ewentualnie krem do pielęgnacji twarzy. Latem krem z filtrem, a zimą na niepogodę.
J.A.: Problematyczne wydaje się również czyszczenie kikuta pępowinowego, pielęgnacja pupy oraz dłoni i stóp – jak powinniśmy to robić?
D.K.: Pielęgnacja kikuta pępowinowego odbywa się na sucho, dwa razy dziennie. Przy pomocy wacika lub patyczka do higieny uszu oczyszczamy dokładnie okolicę wokół kikuta (warto dokładnie wytrzeć to miejsce pomiędzy kikutem, a skórą pępka). Wycieramy tak długo, by kolejny wacik był czysty. Środków do dezynfekcji używamy w przypadku zaczerwienienia, nieprzyjemnego zapachu lub utrzymującej się wilgoci. Pupę z kolei na co dzień należy myć wodą i wacikami. Chusteczki lepiej zostawić na wyjścia (one zawsze zawierają mniejszą lub większą ilość detergentu). Przed złożeniem pieluszki upewniamy się, że pośladki są suche. Co ważne – jeśli nie są podrażnione nie stosujemy maści. Jeśli zauważymy zaczerwienie, wtedy w pierwszej kolejności należy użyć preparat pielęgnujący z witaminami, jeśli ten nie pomaga, krem z tlenkiem cynku. Obcinanie paznokci natomiast jest jednym z najbardziej stresujących obowiązków rodzica. Żeby takie nie było, zalecam skracać paznokcie, gdy dziecko śpi. Jakakolwiek forma aktywności noworodka zawsze nam to skomplikuje. Do obcinania używamy dobrej jakości nożyczek lub obcinaczek. Skracać należy wyłącznie te paznokcie, które nie są już przyklejone do skóry pod nim, a częstotliwość tego zadania zależy od indywidualnych potrzeb dziecka. Paznokcie u rąk staramy się obcinać „na okrągło”, u nóg „na prosto”. Jest to jednak etap pielęgnacji, który odbywa się dopiero kilka miesięcy po narodzinach.
J.A.: A co z dziąsłami?
D.K.: Od urodzenia przemywamy jamę ustną noworodka wacikiem nasączonym wodą. Wystarczy wykonać to raz dziennie. Przetrzeć dziąsła, wewnętrzną część policzków i język.
J.A.: Czy może nam Pani jeszcze powiedzieć, jakie błędy rodzice popełniają najczęściej?
D.K.: Brak przygotowania i wiary w swoje umiejętności – to zdecydowanie podstawowe błędy. Kto, jak nie rodzic, zadba najczulej i najdelikatniej? Każdy element dziecięcej pielęgnacji powinien być przemyślany, ale tylko po to, by jego wykonanie nie stresowało. Wszystkie niezbędne akcesoria pod ręką, ciepła woda do pielęgnacji i mycia zakamarków małego ciała. Trzecią kwestią jest natomiast tendencja do nadużywania środków pielęgnujących i ich niewłaściwy dobór. To, że kosmetyk jest naturalny, nie oznacza, że nadaje się do pielęgnacji dziecka. Te środki powinny bezsprzecznie być przetestowane i dopuszczone do użytku dla noworodków. Ilość kosmetyku, jaką stosujemy, musi być proporcjonalna do wielkości pielęgnowanego. Przykładowo – zbyt gruba warstwa kremu ograniczy dostęp powietrza i tylko pogorszy stan skóry.
Nasz ekspert: Dominika Kaczmarek, położna Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Najbardziej zakochana w swoim zawodzie położna. Na co dzień przygotowuje rodziców do nowej roli, prowadzi szkołę rodzenia. Po narodzinach dba zarówno o maluchy, jak i rodziców. Stara się zaszczepić, jak największą ilość wiedzy i dać poczucie, że świetnie sobie radzą. Pani Dominika jest również autorką e-booka „Instrukcja obsługi MikroDziecka”.
Przeczytaj też: Jak ograniczyć plątanie się włosów u dziecka? 5 cennych wskazówek