Nie tylko dorosłe kobiety myślą o makijażu – te nastoletnie również chcą poczuć się piękniejsze i pewniejsze siebie. Czy wiesz, w jakich przypadkach powinnaś zgodzić się na makijaż swojej córki?
Makijaż jest dla wielu kobiet bardzo istotnym elementem, bez którego nie wyobrażają sobie wyjścia z domu. Niektórym łatwiej jest zacząć dzień bez śniadania, niż bez zrobienia makijażu. Kosmetyki takie jak szminka czy róż sprawiają, że czują się one piękniejsze, atrakcyjniejsze, a tym samym pewniejsze siebie. W życiu wielu mam nadchodzi taki moment, w którym zauważają one, że ich nastoletnie córki również zaczynają interesować się makijażem. Jak wtedy reagować? Jak rozmawiać z dorastającą córką i jakie zasady z nią ustalić?
Na początku warto zaznaczyć, że dziewczynka nie powinna malować się przed ukończeniem 12. roku życia. Jest to spowodowane przede wszystkim kondycją młodej cery. Kolorowe kosmetyki mogą jej tylko zaszkodzić. Kolejnym argumentem jest również odbiór makijażu przez innych, na przykład nauczycieli w szkole, którym pełny makijaż u tak młodej osoby może się nie spodobać. A co w przypadku, gdy dziewczynka jest nieco starsza? Odpowiedź na to pytanie wcale nie jest prosta i oczywista, a wielu rodziców wciąż nie zna na nie odpowiedzi. Jest to bardzo indywidualna kwestia, która zależy od kilku czynników, na przykład tego, jak mocny makijaż chce wykonywać nastolatka oraz jaką ma cerę.
Jeżeli dziewczynka ma piękną, naturalną skórę bez żadnych niedoskonałości, a mimo to chce zacząć się malować, warto porozmawiać z nią i zapytać, dlaczego właściwie chce to robić. Warto wytłumaczyć jej, dlaczego kobiety się malują (robią to przecież po to, żeby ukryć pewne mankamenty). Nakładanie kolorowych kosmetyków na bardzo młodą, zdrową skórę, zamiast jej pomóc, może tylko dodatkowo ją obciążyć. Jeżeli jednak dziecko zmaga się z trądzikiem i wstydzi się swoich wyprysków, wtedy warto pomóc mu znaleźć odpowiedni, dobrej jakości korektor, który pomoże zamaskować niedoskonałości. Oczywiście warto też zadbać o odpowiednią pielęgnację takiej skóry. Bez względu na to, jaka jest sytuacja, zawsze dobrze jest wybrać się z córką do drogerii i kupić kosmetyk, który nie zaszkodzi młodej cerze.
Bywają sytuacje, w których twarde argumenty rodziców nie przekonują nastolatek do tego, aby się nie malować. Po podjęciu takiej decyzji należy jednak ustalić pewne reguły. Przede wszystkim warto odróżnić makijaż dzienny od tego, który wykonuje się, idąc na dyskotekę czy spotkanie ze znajomymi. Makijaż dzienny (czyli na przykład do szkoły) powinien być delikatny i subtelny oraz nie rzucać się w oczy. Jego zadaniem jest maskowanie pewnych niedoskonałości, na przykład młodzieńczego trądziku. Mocny makijaż obciąża cerę, nie ma ona czym oddychać, a to wszystko powoduje, że wyprysków pojawia się jeszcze więcej.
Przede wszystkim młoda dziewczyna nie powinna używać fluidu. Ten kosmetyk zarezerwowany jest dla dorosłych kobiet. Może za to stosować korektor lub puder sypki (najlepiej transparentny), którego celem jest zmatowienie cery. Dopuszczalne jest także stosowanie tuszu do rzęs. Jeżeli chodzi o makijaż wieczorowy, to może on być nieco mocniejszy. Nastolatka może nałożyć na policzki róż (oczywiście z umiarem), a także cienie do powiek i delikatny błyszczyk.
Każda kobieta, która zauważa, że jej nastoletnia córka zaczyna się malować, staje przed trudnym wyzwaniem. To samo jednak dotyczy młodych dziewczyn, które powoli stają się kobietami, zaczynają się zmieniać i chcą pracować nad swoim wyglądem. Ważne jest, aby w tym okresie poświęcić dziecku jak najwięcej czasu na rozmowę. Wykazać się cierpliwością i zrozumieniem. Dzięki temu łatwiej będzie dziecku uporać się z wyzwaniami, jakie stają przed nim w okresie dojrzewania, a także uniknąć wielu błędów.
Przeczytaj też: Jak dbać o włosy dzieci, by były mocne, gęste i lśniące?
Zdjęcie główne: Yakobchuk Olena/ adobestock.com